Anna Powierza, czyli Czesia Kot-Kurzawska z "Klanu" - wakacje w siodle
- Wszystkie wakacje spędzam w siodle, bo jeździectwo to moja największa pasja. Godzina na końskim grzbiecie oddala wszelkie smutki, problemy, dobrze oddziałuje na sylwetkę. Jeżdżę konno od dwunastego roku życia. Jako dzieciak, żeby tylko móc dosiąść konia, byłam skłonna wstawać o piątej rano i ciężko pracować jako stajenna. Marzę o posiadaniu własnej stajni, ale zanim ją sobie kupię, a kiedyś kupię na pewno, każdą wolną chwilę poświęcam trenowaniu jeździectwa. To najpiękniejszy sport na świecie i najwspanialszy sposób na wakacje.
Danuta Stenka, czyli komisarz Anna Oster z "Instynktu" - wakacje na Kaszubach
- Od wielu lat najlepiej odpoczywam w rodzinnym
domu w Gowidlinie na Kaszubach. Tylko tam mogę odciąć się od wszystkiego, co związane jest z moim zawodem, zapomnieć o pracy, o codziennych kłopotach i stresach. Na co dzień mam tak mało czasu dla domu i rodziny, że bardzo tęsknię do wakacji, kiedy po prostu mogę całkowicie poświęcić się córkom i... sobie. Uwielbiam wracać do rodzinnego domu na Kaszubach. Nie ukrywam, że marzą mi się wakacyjne wędrówki po świecie, ale myślę, że i na nie przyjdzie kiedyś pora.
Anna Dereszowska, czyli Sandra Matuszewska z "M jak miłość" - wakacje w Bieszczadach
- Dla mnie wakacje zawsze kojarzyć się będą z... końmi. Moja macocha ma domek w Bieszczadach, w którym co roku staram się spędzać wakacje. Sąsiad i zarazem wieloletni przyjaciel macoszki jest właścicielem kilku koni i pozwala nam jeździć za darmo. Tutaj, w Warszawie, godzina jazdy konnej jest bardzo droga, a jeździć raz w tygodniu to trochę mało. Tak naprawdę niewiele mam czasu na odpoczynek, więc korzystam z każdej wolnej chwili, by "złapać oddech".
Olga Bończyk, czyli doktor Edyta Kuszyńska z "Na dobre i na złe" - wakacje w cieple
- Uwielbiam słońce i ciepło, więc staram się każdego lata spędzić choć kilka dni w jakimś słonecznym kraju. Mogłabym pojechać gdziekolwiek, byle było ciepło. Nie znaczy to, że lubię leżeć bez ruchu na plaży. Co to, to nie! Odpoczywam aktywnie. Kiedy jestem zagranicą, spaceruję po mieście, w którym się zatrzymałam, zwiedzam zabytki, napawam się atmosferą tego miasta. Wychodzę z założenia, że poleżeć na plaży mogę, kiedy będę stara. Marzy mi się, żeby w przyszłości kupić sobie domek w mojej ukochanej Toskanii i przenieść się tam. Na razie - bez względu na pogodę - staram się zawsze choć na chwilę wpaść latem do Darłówka - mojego ukochanego zakątka w Polsce.
Emilia Krakowska, czyli Natalia Strońska w "Pierwszej miłości" - Brazylia czy... Świdry?
- Wyjazdy zawsze dodają mi sił i energii. Wszystkim, którzy jej potrzebują, polecam Brazylię. Pewnego dnia moi
przyjaciele powiedzieli: "Chwileczkę, mała, zatrzymaj się trochę, przestań gnać w pracy, za to przygnaj do nas". No i poleciałam do Brazylii. 180 milionów ludzi, ale też wspaniałe pola, lasy, góry, wszędzie zielono, a liście z drzew, jeśli opadają, to gdzieniegdzie i dyskretnie. Brazylia to najwspanialsze płuca świata. Łapałam tam każdy promyk energii. Wstawałam już o świcie, by zobaczyć wschód słońca. Wróciłam niezwykle szczęśliwa. Z kolei w Świdrach mam drewniany dom, który kupiłam pod koniec lat 70., kiedy z dwóch zachodnich filmów wpadło mi trochę grosza. Uciekam tam z przeludnionej Warszawy, cieszę się widokami pasących się krów i koni pośród kwiatów, drzew i moich zwierzaków. A gdy kwiaty więdną, to przyjaciele malują je na domu - wtedy są trwalsze. Dom wciąż jest pełen ludzi, bo nie należę do osób pazernych i dzielę się moim szczęściem z bliźnimi. Robią tam, co chcą.
Paweł Małaszyński, czyli Johann von Relatzki z "Czasu honoru" - ucieka z miasta
- Najczęściej jestem tak bardzo zapracowany, że nie mogę sobie pozwolić na długie
wakacje latem. Zazwyczaj mam tylko kilka dni wolnego, by odpocząć. Ten czas najchętniej spędzam z rodziną, chyba jak większość z nas. Kiedy tylko mogę, uciekam z Warszawy. Już na plan zdjęciowy przyjeżdżam zupełnie spakowany i po zdjęciach wsiadam w samochód razem z żoną i synem i ruszamy w drogę. Parę razy zdarzyło nam się wyjechać nad polskie morze. Z żoną w czasach narzeczeńskich często tam bywaliśmy.
Katarzyna Bujakiewicz, czyli Marta Kozioł z "Na dobre i na złe" - szuka spokoju
- Najlepsze wakacje spędziłam na Krecie. Było tam wszystko, czego potrzebuję podczas urlopu. A lubię i odpocząć, i coś zobaczyć, i czegoś zaznać. Przez pierwszy tydzień leżałam na plaży, a przez drugi zwiedzałam wyspę. Kreta jest pełna zabytków, pięknych widoków i ciekawych miejsc. Zapamiętałam wiejskie knajpki, w których jest mało turystów, za to przesiadują Kreteńczycy. W Polsce lubię Kołobrzeg. Poza sezonem panuje tam cisza i spokój, a w sanatoriach można zafundować sobie pełną odnowę biologiczną. Lubię kołobrzeski port, odbudowaną starówkę i okoliczne miejscowości - zwłaszcza Podczel, stary ośrodek węglowy, do którego można dojechać na rowerze. Marzą mi się też ciepłe kraje Europy - Włochy, zwłaszcza zielona Toskania i Portugalia. Słyszałam, że są tam korridy, podczas których nie zabija się byków - chętnie bym taką obejrzała. Podczas wakacji szukam spokoju. To moja odskocznia od aktorstwa. Nie sporty ekstremalne, nie szaleńcze wyprawy, bo szaleństw i wariactw mam dosyć na co dzień.
Teresa Lipowska, czyli Barbara Mostowiak z "M jak miłość" - w zgodzie z przyrodą
- Dawno temu mój mąż, który lubił ciszę i spokój, wywiózł mnie na wakacje pod Augustów do chałupki nad jeziorem. Nie bardzo podobało mi się na odludziu. Nawet namawiałam męża na powrót. Z czasem jednak zafascynowała mnie tamta okolica. Zakochałam się w drzewach, torfowiskach, wrzosach. Razem przewędrowaliśmy mnóstwo lasów i łąk. Teraz też odwiedzam to miejsce co roku. Bez natury po prostu nie umiem żyć. Uważam, że każdy po sześćdziesiątce powinien żyć w zgodzie z przyrodą, a życie samo odpłaci mu za to pięknymi kwiatami, soczystą zielenią trawy, która koi stargane w tym wieku nerwy. Po prostu trzeba cieszyć się życiem i to nie tylko w wakacje.